Członek Rady Medycznej: To 200 tysięcy jest właściwą liczbą ofiar COVID-19

Dodano:
Prof. Robert Flisiak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Prof. Robert Flisiak z Rady Medycznej podkreśla, że mówiąc o zgonach z powodu COVID-19, należy podawać liczbę 200 tys.

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował we wtorek, że odnotowaliśmy 100 tys. przypadków zgonów pacjentów z COVID-19.

Prof. Flisiak komentował te dane w TVN 24. – Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze: to nie jest prawdziwa liczba. 100 tysięcy to są osoby zidentyfikowane, którym wykonano test, u których wykryto zakażenie. Poza tym są jeszcze zgony ponadwymiarowe, w których też bijemy rekordy. Szacuje się, że to jest drugie tyle – mówił prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, członek Rady Medycznej przy premierze.

– Można powiedzieć, że to 200 tysięcy jest właściwą liczbą, którą dzisiaj powinniśmy uczcić ciszą – dodał.

Mówiąc o przyczynach, wskazywał, że mamy "zdewastowany system, infrastrukturę opieki zdrowotnej", a także najmniej w Europie lekarzy i pielęgniarek w przeliczeniu na milion mieszkańców. – To są twarde dane raportowane od wielu lat przez Komisję Europejską, przez OECD – wyjaśniał prof. Flisiak.

– To nie jest tak, że jesteśmy gdzieś na końcu peletonu. My jesteśmy daleko za peletonem. Jeżeli nie ma personelu, to nawet gdyby był sprzęt, gdyby była infrastruktura, niewiele można by było zrobić. A tego sprzętu i infrastruktury nie ma – powiedział prof. Flisiak.

Co dalej z Radą Medyczną?

Prof. Flisiak był także pytany o doniesienia, według których część członków Rady Medycznej rozważa dymisję.

Profesor zaznaczył, że na początku współpracy członkowie Rady byli pełni entuzjazmu, ponieważ byli słuchani, jednak od pewnego czasu już nie są. Jego zdaniem narasta frustracja i zniechęcenie. – Zwłaszcza jeżeli słyszymy od członków rządu, którzy powinni wspierać wszelkie działania proszczepienne, głosy atakujące nas – powiedział.

– Formuła Rady się chyba wyczerpała z tego powodu, że nie jesteśmy w stanie przeforsować już żadnych innych działań. To, co zrobimy dalej, jest jeszcze w zawieszeniu. Nie podejmujemy decyzji, nie chcemy robić decyzji pochopnych. Nie jest też tak, że z powodu zachowania jednej osoby, my podejmujemy decyzję. To może być kropla przepełniająca czarę goryczy, ale nie jest to powód bezpośredni – ocenił lekarz.

Źródło: TVN24 / PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...